To życie może być wkrótce twoim życiem!
Starość mnie przeraża. Nie moja własna – moich rodziców i dziadków. Boli, kiedy podczas spotkań z babcią, okazuje się, że mnie nie poznaje. Najpierw widzi we mnie zmarłą siostrę, później matkę. Uśmiecham się do niej, próbując poradzić sobie jakoś z emocjami, jakie tym spotkaniom towarzyszą. Najważniejsze jest jednak to, że nie jest sama, że mieszkając na wsi, zawsze może wyjść, zająć się jakąś pracą, może poczuć się potrzebna. Czytając „Minuty. Reportaże o starości” Izy Klementowskiej, czytelnik przekonuje się, że różne są oblicza starości. Zwykle jednak zmaganie się ze swoimi słabościami w „drugiej połowie życia” jest uciążliwe, może przynieść depresję, a czasem nawet decyzję o eutanazji…
Iza Klementowska przedstawiła różne sposoby przeżywania i doświadczania starości. Opisała starość Polaków, Anglików, Holendrów, ludzi żyjących w najróżniejszych zakątkach świata. Takie porównania nie zawsze nastrajają optymistycznie. Sama starość, jaka została ukazana przez autorkę reportaży, niewiele ma w sobie pozytywów. Bo jeśli nawet uda się człowiekowi dożyć sędziwego wieku, będąc w pełni sił fizycznych i psychicznych, gdzieś za plecami czuje ciągle oddech śmierci. Przypominają o tym informacje o odejściu kolejnych rówieśników, puste łóżka w domu spokojnej starości, coraz bardziej bezradne i starzejące się ciało. W Polsce starość jest trudnym okresem życia człowieka. Powodują to stereotypy, przekonujące starsze osoby, by pozostały w domu, bo pewnych rzeczy im już nie wypada robić. Winne są postawy młodych ludzi, którzy albo nadmiernie wyręczają swoich starszych krewnych, sprawiając, że czują się niepotrzebni, albo o nich zapominają, pozostawiając ich na łasce obcych ludzi. Iza Klementowska pokazała mnóstwo przykładów osób przeżywających swoją starość na różne sposoby. Często oddawała im głos, czyniąc ich historie jeszcze bardziej poruszającymi i prawdziwymi. Ciągle jednak przypomina czytelnikom, jak wiele musi się zmienić, by ludzie starzy mogli w Polsce znaleźć sobie miejsce odpowiadające ich potrzebom, by otrzymali właściwą pomoc, by mogli samodzielnie decydować o własnym życiu.
Ciągle wracam do reportażu o panu Franku i pani Lidce, bo to jest opowieść o tym, jak można kochać kogoś przez całe życie. Chciałabym dożyć starości z moim mężem przy boku, chciałabym być dla niego atrakcyjna do śmierci i żeby widział we mnie kogoś, z kim chce być na zawsze. „Minuty. Reportaże o starości” są więc przede wszystkim dla młodych odbiorców, którzy mogą dzięki nim zrozumieć swoich rodziców i dziadków. Bardzo pomocna będzie tu zamieszczona w książce rozmowa z Anetą Hanusiak, psychologiem ze Szpitala Geriatrycznego im. Jana Pawła II w Katowicach. Tekst Izy Klementowskiej pokazuje, jak można przygotować się do dobrej starości, takiej, w której ma się na kogo liczyć, można być jak najbardziej samodzielnym i mieć czym się zająć. Opowiadający o swoim życiu bohaterowie, nieustannie przypominają, jak istotne jest dbanie o więzy rodzinne, o przyjaźnie i własne pasje. „Minuty…” powinni też przeczytać staruszkowie, by mogli przekonać się, że jest mnóstwo podobnych do nich ludzi i że dużo jest możliwości, które pozwolą im na uwolnienie się od samotności, depresji, poczucia krzywdy i niespełnienia. W tej książce jest tak wiele ludzkich historii i tak wiele emocji, że nie sposób czytać jej bez wzruszenia.
„Minuty. Reportaże o starości” to zbiór poruszających historii ludzi, którzy w różny sposób starają się uporać ze swoją starością. To opowieści o życiu, które może przytrafić się każdemu z nas. Iza Klementowska oswaja ze starością, łamie stereotypy jej dotyczące, uczy nas, czym ona jest i pokazuje, jak wiele jeszcze musi się w naszym kraju zmienić, byśmy mogli przeżyć naprawdę dobrą starość.
Iza Klementowska, Minuty. Reportaże o starości, Dom Wydawniczy PWN, Warszawa 2014. ISBN: 978-83-7705-535-9. 256 stron.