Spotkanie z Agnieszką Kosińską w Stawisku
W niedzielę, 8 listopada 2015 r., wzięłam udział w spotkaniu z Agnieszką Kosińską, osobistą sekretarką Czesława Miłosza, autorką książki „Miłosz w Krakowie”. Wieczór poprowadził Mariusz Olbromski, dyrektor Muzeum im. A. i J. Iwaszkiewiczów w Stawisku oraz Beata Izdebska-Zybała. Teksty Czesława Miłosza czytał Przemysław Bluszcz, aktor Teatru Ateneum w Warszawie.
Agnieszka Kosińska opowiedziała o osobistym życiu Czesława Miłosza, a także – co ważne dla gości Stawiska – o jego stosunku do Jarosława Iwaszkiewicza i do twórczości tego pisarza. Istotnym wątkiem rozmowy okazał się związek Czesława Miłosza z Carol Thigpen-Miłosz. O problemach poruszanych podczas spotkania Agnieszka Kosińska napisała też w swojej książce, „Miłosz w Krakowie”, którą polecam i o której wkrótce napiszę na blogu.
Zachęcam także do zwiedzania Muzeum im. A. i J. Iwaszkiewiczów w Stawisku. Bardzo zależało mi na tym, by znaleźć się w tym miejscu, co ważne w kontekście książki, jaką teraz czytam, a więc “Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie” Anny Król.
***
Agnieszka Kosińska, Miłosz w Krakowie, Znak, Kraków 2015. ISBN: 978-83-240-3396-6. 736 stron.
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko Miłosza twórcy, a przede wszystkim Miłosza człowieka.
Niezwykłe dzieło Agnieszki Kosińskiej, towarzyszącej Czesławowi Miłoszowi przez ostatnich osiem lat jego życia, to świadectwo bezcenne, opowiadające nie tylko o tajemnicach procesu twórczego, ale też ujawniające nieznane aspekty skomplikowanej osobowości poety. Autorka jest bystrą obserwatorką, potrafi przenikliwie interpretować zarówno utwory literackie, jak i relacje międzyludzkie. Ten dziennik i kalendarz to także arcyciekawa kronika życia literackiego i kulturalnego, w którego centrum tkwił Miłosz. Skrupulatnie odnotowane reakcje poety – czasem emocjonalne i gwałtowne – na ludzi, sytuacje, książki i aktualne wydarzenia będą z pewnością źródłem komentarzy i ożywionych dyskusji.
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko Miłosza twórcy, a przede wszystkim Miłosza człowieka. Agnieszka Kosińska z wielką kulturą pisze o sprawach bolesnych, osobistych, takich jak odchodzenie najbliższych i wreszcie odchodzenie poety, przekształcone przez niego w ars bene moriendi, przejmująco opisane w nieukończonej książce o starości i bólu.