Rodzinę Mellopsów uznać można za pierwowzory współczesnych świnkowych bohaterów książkowych, gdyż teksty o przygodach pana Mellopsa, jego żony i czterech synów: Kazika, Izydora, Feliksa i Ferdynanda, mistrz światowej ilustracji, Tomi Ungerer, stworzył przed pięćdziesięciu laty. Dzięki wydawnictwu Format po raz pierwszy w Polsce mamy możliwość poznania tych niezwykle optymistycznie nastawionych do życia bohaterów.

Czytelnicy „Przygód rodziny Mellopsów” (2010, Format) doceniają przede wszystkim szatę graficzną książki, potwierdzającą mistrzostwo Ungerera, który zachwyca odbiorcę prostymi i jednocześnie doskonale pobudzającymi wyobraźnię ilustracjami. Czytając opowieści o świnkach, szybko przekonacie się, że rysunki w połączeniu z krótkimi tekstami, zainspirują wasze dzieci do tworzenia własnych historii. Nie może być inaczej, kiedy bohaterowie mają wiele niebanalnych pomysłów, prowadzących ich niekiedy do sytuacji mrożących krew w żyłach. Tata Mellops jest tu inspiratorem niebezpiecznych wypraw w poszukiwaniu podwodnego skarbu, złóż ropy naftowej, czy tajemnic kryjących się we wnętrzu jaskini. Sami przyznacie, że nie są to przedsięwzięcia, których podejmują się postacie występujące w znanych książkach dla dzieci. Bohaterowie wielokrotnie balansują na granicy życia i śmierci, jednak jak to bywa w „świnkowych” opowieściach… wszystko kończy się szczęśliwie.

Z pewnością członkowie rodziny Mellopsów staną się ulubieńcami czytelników. Mama Mellops zawsze cierpliwie znosi pomysły swoich najbliższych, otacza ich opieką i na zakończenie każdej z wypraw – serwuje coś smakowitego. Tata Mellops zaś nieustannie projektuje nowe wynalazki, które nie zawsze się sprawdzają. Małe świnki z kolei są żądne wiedzy i choć ciągle wpadają w tarapaty, nie unikają kolejnych przygód. Opowieści Ungerera stanowią dużą dawkę optymizmu, którego przecież każdemu z nas potrzeba. „Przygody rodziny Mellopsów” to wartościowa książka, mimo że historia ma już pięćdziesiąt lat, nadal może zainteresować i rozbawić.