Nowy, okropny świat – Recenzja
Z pewnością każdy, kto przeczytał pierwszy tom serii „Jutro” Johna Marsdena (Znak, 2011), sięgnie i po jej następną część – „Jutro 2. W pułapce nocy” (Znak, 2011). Poznawanie kolejnych, wojennych przygód nastolatków z Wirrawee, staje się coraz bardziej emocjonujące. Bohaterowie dojrzewają, pozostawieni sami sobie, doskonale spełniają role dorosłych, więcej nawet – to dorośli zawodzą, przy młodych „żołnierzach” wypadają naprawdę blado.
Wielokrotnie bywa tak, że w przypadku wielotomowych serii, tylko pierwsza część jest godna uwagi, pozostałe są mniej interesujące, powielają pojawiające się wcześniej pomysły. Tym razem jest inaczej. Mam wrażenie, że w tomie drugim przekazuje się czytelnikowi więcej prawd o człowieku niż w poprzednim. Bohaterowie szybko dojrzewając, pozbawieni kontroli rodzicielskiej, nie wykorzystują swobody w sposób destrukcyjny. Doskonale radzą sobie z przeciwnościami losu, umieją dbać o siebie, swoją przyszłość, wchodzą bardzo rozważnie w poważniejsze związki. W tym tomie przyjdzie im się także spotkać z dorosłymi, niby-żołnierzami, którzy podporządkowują się absurdalnym zasadom, stającym się jedynie atrapą, za którą kryje się brak jakiegokolwiek działania. Dorośli szybko zaczynają dostosowywać się do otaczającej ich rzeczywistości, współpracują z wrogiem, nawet jeśli ceną za tę kolaborację miałoby być zabijanie swoich braci. Obok głównych bohaterów, dorośli wypadają blado.
Niezwykle ważne okazuje się tu także z pewnością ukazywanie zmian zachodzących w psychice człowieka, który nagle musi żyć w wojennej rzeczywistości, zabijać i niszczyć efekty wieloletniej pracy swoich najbliższych. Młodych ludzi męczą wyrzuty sumienia, bohaterowie zaczynają zastanawiać się i zadawać pytania dotyczące człowieczeństwa, przekraczania granic, które dotąd wydawały się nieprzekraczalne. W niezwykle piękny i symboliczny sposób przedstawiono tu zmiany zachodzące we wnętrzu istoty ludzkiej, na przykład w postaci czarnego cienia sunącego nad głową Ellie. Bohaterowie próbują tworzyć namiastkę normalności, w miłości, fizycznej bliskości poszukują potwierdzenia, iż są jeszcze ludźmi. Pojawiają się wątpliwości dotyczące tego, czy to oni powinni walczyć o wolność swoich rodzin, czy nie byłoby łatwiej po prostu się poddać i żyć wedle porządku wyznaczanego przez wroga.
Przejmujące są także, pojawiające się w „Jutro 2”, opisy pogarszających się warunków w obozie, w którym przebywają jeńcy. Uwięzieni zaczynają się łamać, czekają na moment zasiedlania ich gospodarstw przez sprowadzane tu rodziny, u których mieliby służyć jako niewolnicy. Bezczynność i bezradność wydają się być gorsze od poddania się woli najeźdźcy. Są to wszystko procesy, które towarzyszą ludzkości od czasów najdawniejszych. Kiedy narody dostają się do niewoli, jedni walczą, inni uciekają lub biernie oczekują na pojawiające się zmiany, przystosowując się do nich, jeszcze inni współpracują z wrogiem, nawet czyniąc krzywdę najbliższym. Atutem drugiego tomu „Jutra” jest właśnie ukazywanie wszystkich słabości ludzkich, bohaterów z krwi i kości, a nie wyidealizowanych postaci o nadprzyrodzonych mocach.
„Jutro. W pułapce nocy” jest zatem książką, która porusza do głębi, zmusza do przeżywania porażek bohaterów, trwożnego przyglądania się ich szczęściu, bo przecież nigdy nie wiadomo, co zdarzy się następnego dnia. Młodzi ludzie nadal będą brać udział w niebezpiecznych akcjach, ale to nie one zdają się być najistotniejsze w drugim tomie „Jutra”. Tym razem przyjdzie czytelnikowi jeszcze silniej związać się z bohaterami, ponieważ poznając ich słabości i tajemnice ich psychiki, bardzo łatwo utożsamić się z ich losem. Każdy z nas po przeczytaniu książki, będzie zadawał sobie wiele pytań dotyczących człowieczeństwa i niepewności jutra. W tym właśnie leży siła tej opowieści.
Zobacz, co autor mówi o swoich książkach: