GÓRA

Łzy i śmiech w odpowiednich momentach

Rzeczy, których nie wyrzuciłem to jest pięknie opowiedziana i wydana historia nieżyjącej matki Marcina Wichy. To jest opowieść o ludziach pokazanych przez pryzmat materialnych elementów rzeczywistości, które po nich pozostały. Za tytułowymi rzeczami kryje się coś więcej. Wspomnienia, które wywołują, łzy i śmiech w odpowiednich momentach.

Rzeczy, których nie wyrzuciłem to jest książka, która wzrusza. Pokazuje, co pozostaje po człowieku, kiedy umiera. Ktoś by mógł powiedzieć, że zostaną po nas tylko rzeczy. Ale kiedy przeczytacie opowieść Marcina Wichy, przekonacie się, że to nigdy nie są tylko rzeczy. To są materialne, namacalne symbole czyjejś obecności w naszym życiu. Za każdym takim przedmiotem kryje się jakieś wspomnienie, wydarzenie, słowa, które ktoś wypowiedział. Marcin Wicha pisze o matce, o swojej rodzinie, przez pryzmat tych materialnych elementów ich życia. Pięknie opowiedziany został tu też wątek żydowski. Kiedy wielu spośród przedstawicieli rodziny Wichy i wielu jego żydowskich przyjaciół starało się nie mówić o swoim pochodzeniu, kiedy starano się przemilczeć tragiczne wydarzenia z przeszłości, główna bohaterka książki, matka pisarza, ciągle o tym przypominała. Nigdy nie bała się prawdy. Prawda, mówienie o tym jak jest, to też jest ważny, czasem zabawny, wątek książki.

Rzeczy, których nie wyrzuciłem spodoba się nie tylko wielbicielom dobrej literatury, ale także tym, którzy lubią opowieści o książkach. Historia rodzinnego księgozbioru, rozmowy o książkach, zajmują tutaj dużo miejsca. Rzeczy ważne, te, których narrator opowieści się nie pozbywa, to też między innymi mnóstwo książek, tak istotnych dla zmarłej matki. Piękna jest zwłaszcza ostatnia część tekstu, zatytułowana Śmiech w odpowiednich momentach. To jest opowieść o odchodzeniu matki i to są strony, które czyta się przez łzy.

Jeśli więc łzy nie pojawią się we wcześniejszych częściach opowieści, z pewnością popłyną w jej części ostatniej. Tam przychodzi się zetknąć czytelnikowi z umieraniem bliskiej osoby narratora. Tego nikt nie chciałby doświadczyć. Ale w Rzeczach, których nie wyrzuciłem jest też śmiech, radość czerpana z codziennego życia, rodzinne opowieści i rozmowy o książkach. Wszystko niby zwykłe i codzienne, jak u każdego z nas, ale jest w tej opowieści Marcina Wichy tyle piękna, że staje się ona dla czytelnika ważna.

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytam To!:

0

dziennikarka, promotorka literatury, specjalistka ds. promocji i informacji w Bibliotece Publicznej Gminy Grodzisk Mazowiecki. Absolwentka filologii polskiej o specjalizacji edukacja medialna. Członkini zarządu Polskiej Sekcji IBBY. Pracuje z młodzieżą, pisze i realizuje projekty na potrzeby instytucji kultury. Organizuje spotkania czytelnicze dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi spotkania autorskie i audycję o książkach w grodziskim radiu Bogoria. Jest twórczynią serwisu o literaturze Czytam to!

Napisz komentarz