GÓRA

Księga Wsi – przypowieści o ludziach Doliny – Recenzja

Powieść Meira Shaleva “Rosyjski romans” (Muza, 2010) trafia na moją półkę z ulubionymi książkami. Jest to pozycja, która oczarowuje czytelnika zwłaszcza sposobem obrazowania. W niezwykle klarowny sposób realne miesza się z nierealnym, świat ukryty w fantastycznych opowieściach, mitach wygrywa z ciężarem żywota Ojców Założycieli, osadników przybyłych do Palestyny z Rosji na początku XX wieku. Poszanowanie ich pracy, cześć jaką otaczali ich przybywający tu kolejno, nowi osadnicy, stają się niejako istotą życia mieszkańców wioski. Sami Ojcowie Założyciele traktowani byli niemal jak istoty boskie, demiurdzy, których działania decydowały o życiu wielu ludzi.

W “Rosyjskim romansie”, co już zostało wskazane powyżej, istnieją dwie przestrzenie, które są mocno ze sobą związane. Jedną z nich jest realne życie, trudne, bo przecież praca na roli, wysuszanie bagien i zaadaptowanie ich na gospodarstwa rolne, staje się nie lada wyczynem, zwłaszcza że dzieje się to w warunkach rzeczywistości socjalistycznej. Musimy bowiem pamiętać, iż w czasach o których mowa, Palestyna była miejscem, w którym bardzo silnie zakorzenił się marksizm, zwłaszcza pośród Chaluców, a więc osadników rolników, nazywających siebie pionierami. Druga przestrzeń, jest przestrzenią zamkniętą w opowieściach mieszkańców wioski, często przepełnionych fantastycznymi zdarzeniami i postaciami. Opowieści te składają się na mitologię miejsca, historię o prapoczątkach, o Ojcach Założycielach, którzy przybyli do Doliny jak wyposażone w ponadludzką moc istoty boskie i sprawili, że ziemia ta stała się podległa człowiekowi. Te dwie przestrzenie ulegają przemieszaniu w opowieści Barucha Szenhara, który jest wnukiem jednego z Ojców Założycieli – Mirkina. Rodzice narratora zginęli, chłopca od dzieciństwa wychowywał dziadek, który bardzo silnie zakorzenił w nim szacunek dla tego miejsca, tej ziemi i osiągnięć praojców. Baruch stał się niejako uczniem boskiego Mirkina.

Symboliczne znaczenie będzie mieć tu z pewnością utworzenie przez Mirkina pięknego ogrodu, podobnego do raju, gdzie rośliny słuchały mężczyzny jak ludzie i tak też przez niego były traktowane. Nigdzie nie widziano tak pięknych i tak obficie rodzących drzew owocowych. Nigdy też nie spotyka się również, tak silnego związku emocjonalnego łączącego człowieka i rośliny. Baruch, w którego dziadek przelał całą swoją wiedzę o świecie, w tym samym miejscu, w którym znajdował się niegdyś ogród, stworzył cmentarz, na którym pochowani zostali pierwsi osadnicy i ich rodziny. Bardzo szybko miejsce to przeistoczyło się w centrum życia Chaluców. Cmentarz stał się ich symbolem, w nim bowiem zamknięta została historia Ojców Założycieli, którzy z biegiem lat stali się postaciami mitologicznymi, ponadnaturalnymi. Cmentarz przypominał o nich, wkrótce zaczynali przybywać tu turyści, Baruch zaś stał się milionerem, gdyż za pochowanie ludzi pobierał opłaty. Wszystko to razem składa się na historię ludzi Doliny, Księgę Wsi przypominającą księgę świętą tego miejsca, ubraną w biblijne cytaty zwłaszcza w komentarzach nauczyciela Pinesa.

Nieliczni tylko znali prawdę o tych ludziach, pamiętali o ich dziwactwach, o ich jak najbardziej ludzkich cechach. A trzeba pamiętać, że w “Rosyjskim romansie” znajdziemy wielu odmieńców, którzy w opowieściach zyskiwali cechy nadnaturalne. Mamy tu więc choćby Efraima, który całe życie nosił na ramionach byka, mamy Meszulama, który z uporem maniaka tworzył muzeum osadnictwa, gromadząc w nim najbardziej dziwaczne eksponaty. Pojawia się tu Fejga, którą poślubił Mirkin, choć kochali się w niej także dwaj jego przyjaciele. Życie kobiety i mężczyzny zostało jednak zdeterminowane przez dawny związek Mirkina z Szulamit, rosyjską prostytutką, która przybyła do Doliny, by tu zakończyć swój żywot obok ukochanego. Jeden z bohaterów powieści stwierdził, iż miłość Mirkina i Szulamit była miłością podobną do spotykanej w rosyjskich romansach. Trzeba zauważyć, iż Shalev posiada umiejętność kreowania niezwykle wyrazistych postaci. Każdy z bohaterów obdarzony jest indywidualnymi cechami, każdy posiada jakieś “znamię”, które wyróżnia go spośród pozostałych mieszkańców Doliny.

Powieść Shaleva pokazuje ponadto jak silnie człowiek może być związany z ziemią, jak bardzo ona na niego oddziałuje, nawet wtedy, gdy bohaterowie zamieszkują gdzieś daleko od swej rodzinnej wioski. Ziemia tkwi niemal w ich wnętrzu, czuje się jej zapach na ludzkiej skórze, później przyciąga ich do siebie i zmusza do wykupienia miejsca na cmentarzu Barucha, by w ziemi Doliny spocząć na wieki. Bohaterowie “Rosyjskiego romansu” bez ziemi czują się wyobcowani i tylko praca na roli jest doceniana przez wszystkich mieszkańców. Nie może nas zatem dziwić fakt, że w opowieściach Barucha pojawiają się przykłady nadnaturalnego związku człowieka, zwierząt i przyrody. Czasem mamy więc wątpliwość czy czytamy o istocie ludzkiej czy o zwierzęciu, albo może o jakimś drzewie Mirkina. Wszystkie elementy przyrody uległy silnej personifikacji, wszystkie mają wartość równą z człowiekiem tak, iż mamy wrażenie, że obcujemy z jakąś rajską krainą, arkadią, która rządzi się swoimi własnymi, czasem przekraczającymi nasze wyobrażenie, prawami.

Piękno Doliny, jej niezwykłość doskonale zostały oddane przez silnie zmetaforyzowany język, który zdaje się być stylizacją na biblijną przypowieść. Jest to nie co innego jak historia o prapoczątkach, nazywana tu często Księgą Wsi. Pełno w niej opowieści o nadprzyrodzonych zdolnościach mieszkańców Doliny, ich umiejętności odczytywania znaków ukrytych w naturze, przewidywania przyszłości i jej kreowania. “Rosyjski romans” napisany został pięknym językiem, czytelnik na niemal każdej stronie zakreślać może zdania zachwycające, przenoszące w przestrzeń oniryczną, wyzwalającą, pozwalającą na oderwanie się od codzienności.

Powieść Shaleva choć jest interesująca i czytanie sprawia wiele przyjemności, wydaje się być tekstem, którego nie wolno pochłonąć w jeden wieczór. Czytelnik powinien się nim delektować, pozwalać na wlewanie się w niego tego piękna świata i ludzkich przeżyć, czasem bardzo prymitywnych, czasem tak pięknych, wzniosłych i przejmujących, że nie można ich odbierać inaczej niż wszystkimi zmysłami. “Rosyjski romans” da się w pełni poznać tylko temu, kto obcować będzie z tą książką całym sobą.

Czytam To!:

0

dziennikarka, promotorka literatury, specjalistka ds. promocji i informacji w Bibliotece Publicznej Gminy Grodzisk Mazowiecki. Absolwentka filologii polskiej o specjalizacji edukacja medialna. Członkini zarządu Polskiej Sekcji IBBY. Pracuje z młodzieżą, pisze i realizuje projekty na potrzeby instytucji kultury. Organizuje spotkania czytelnicze dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi spotkania autorskie i audycję o książkach w grodziskim radiu Bogoria. Jest twórczynią serwisu o literaturze Czytam to!

Napisz komentarz