Jestem wdzięczny tej demencji. (…) Za to, że na nowo odkryłem i poznałem miłość…
Słowa te wypowiedział Malte Sieveking, mąż głównej bohaterki reporterskiej książki Davida Sievekinga, „Nie zapomnij mnie”. Ta poruszająca opowieść posiada moc oczyszczającą, zmieniającą sposób patrzenia na starość, chorobę i miłość. Przede wszystkim jednak jest to niezwykle ważne świadectwo, potrzebne w czasach, kiedy tak często starsi, schorowani ludzie zostają porzuceni przez swoje rodziny i w samotności muszą borykać się z problemami, jakie przynosi upływający czas.
David Sieveking jest niemieckim reżyserem, którego wielu zna z „David chce odlecieć”, filmu przedstawiającego przygodę młodego człowieka z medytacją transcendentalną. Kolejnym z jego obrazów stał się reportaż „Nie zapomnij mnie”, w którym opowiedział o swojej mamie, Gretel, chorej na alzheimera. Twórca jednak nie epatuje w nim nieszczęściem kobiety i jej rodziny, jej cierpieniem. Pokazuje, że nawet taka choroba może mieć jakiś sens w życiu człowieka. Rodzinie Gretel uzmysłowiła, jak bardzo wszyscy jej członkowie się kochają i jak bardzo siebie potrzebują. Dotąd każdy żył jakby we własnym świecie, brakowało szczerości, zainteresowania drugim człowiekiem. W czasie choroby zwłaszcza Malte, Gretel i David bardzo się do siebie zbliżyli, poznali się, każdy szczerze przedstawił swój punkt widzenia i zauważył potrzeby pozostałych. Alzheimer zmienił życie bohaterów filmu, z pewnością uczynił je trudniejszym, ale też pozwolił na przeżycie przez nich chwil, dzięki którym każdy miał szansę poznać prawdę o sobie i swoich najbliższych.
Równie poruszająca i ważna jest książka „Nie zapomnij mnie”. David Sieveking przedstawił w niej sam proces powstawania filmu, towarzyszące mu wydarzenia, staje się więc przede wszystkim komentarzem do reportażu, ale też dziełem oddzielnym, które wywołuje równie silne emocje. Czytelnik styka się w nim ze szczerą opowieścią o chorobie matki widzianej oczami syna. Jest w tej książce wiele wzruszających momentów, pokazuje się tu przecież proces zapominania przez kobietę wszystkich jej najcenniejszych wspomnień, powolne umieranie, degradowanie umysłu, indywidualności i fizyczności bohaterki przez demencję i wszelkie z towarzyszących jej dolegliwości. Nie jest to jednak książka smutna. Bije z niej trudna do scharakteryzowania jasność, nadzieja, wiara w to, że każdemu z nas w życiu zostanie dany taki moment, kiedy liczyć będzie się tylko prawda, kiedy najbliżsi poznają, jak ważną osobą jest się dla nich. Gretel nie kojarzy nam się z udręczoną swą chorobą, niedołężną staruszką. Jest pogodna, wydaje się cieszyć swoją „wolnością”. Szczerze mówi, co myśli o innych, przestaje dbać o to wszystko, co dotąd ją krępowało i ograniczało. Wzruszające są sceny, w których kobieta z dziecięcą, szczerą radością reaguje na wszystkie przejawy miłości i dobroci. Nie pamięta już o tym, że Malte jest jej mężem, a David jej synem, ale na każde ich przytulenie i wyznanie miłości reaguje słowami: „Ależ to jest piękne!”.
W „Nie zapomnij mnie” David Sieveking opowiada o trudach związanych z chorobą najbliższych. Pokazuje jednocześnie, ile radości i spokoju przynosi choremu otaczanie się osobami, które szczerze go kochają. Sytuacja życiowa zmusza ich do bycia razem w tak trudnych chwilach, ale jednocześnie pozwala na odkrycie prawdy o sobie i miłości do drugiego człowieka. Sieveking napisał książkę ważną dla współczesnego człowieka, żyjącego w czasach, kiedy starość i choroby tak bardzo przerażają.
Obejrzyj poruszający trailer:
David Sieveking, Nie zapomnij mnie. O tym, jak moja mama straciła pamięć, a ja na nowo odkryłem rodziców, Drzewo Babel, Warszawa 2013. Tytuł oryginalny: Vergiss mein nicht. Wie meine Mutter ihr Gedächtnis verlor und ich meine Eltern neu entdeckte. Tłumacz: Jan Trawiński. ISBN: 978-83-89933-99-7. 260 stron.