GÓRA

Co zrobić, by jak najszybciej wyjechać od ciotki.

Lilianna (przez dwa „n”), Wiktoria i Mateusz w jedne ze swych wakacji trafili do ciotki Jadźki, nazywanej czasem czarownicą. Apodyktyczna, emerytowana nauczycielka języka polskiego stała się wrogiem numer jeden. Dzieci wkroczyły na wojenną ścieżkę. Cel ich walki był następujący – Jak najszybciej wyjechać od ciotki!

Na blogu Magdaleny Witkiewicz znaleźć można informację, że „Lilka i spółka” to pierwsza powieść pisarki inspirowana jej własnymi dziećmi. Choć mamy tu do czynienia z fikcją literacką, każdy rodzic wie, że właściwie wszystko, o czym opowiada Lilka, która jest narratorem, może się wydarzyć naprawdę. Wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale dzieci mają tyle pomysłów, że nigdy nie można przewidzieć, co zrobią za chwilę, by osiągnąć swój cel!

Lilianna Witkowska to ośmioletnia dziewczynka. Wraz z siostrą, Wiktorią i kilkuletnim bratem, Mateuszem, zamiast wakacje spędzić u cioci Franki, zostali zmuszeni do wypoczynku u ciotki Jadźki. Ciotka była nieznośna! Nieustannie dzieci pouczała, karmiła je znienawidzonymi flaczkami i do tego sprowadziła Wojtusia – „wór cnót”. Szybko okazało się, że Wojtek nie jest taki straszny, jakby się to początkowo wydawało. Dzieci wystąpiły zatem wspólnie przeciw ciotce, która okazała się być nie tylko czarownicą, bo także – przestępczynią bankierską. Nie mogę opowiedzieć wszystkiego. Dodam jedynie, że „Lilkę i spółkę” pokochają zarówno dzieci, jak i rodzice. Podczas czytania tej książki, wszyscy będą doskonale się bawić, wspominając własne przygody wakacyjne.

Czytelnicy polubią przede wszystkim Lilkę, która z właściwą dla siebie pomysłowością i dociekliwością, w interesujący i zabawny sposób relacjonuje otaczającą ją rzeczywistość. Wypowiada się językiem charakterystycznym dla kilkuletniego dziecka. Wielu słów i zdarzeń nie rozumie, co często staje się przyczyną niedomówień i zabawnych działań małych bohaterów książki. Doskonałym dopełnieniem opowieści stają się słowa i czyny Mateusza, który z właściwą dla pięciolatków szczerością, potrafi wyznać najbardziej palącą prawdę. Z połączenia dziecięcej pomysłowości, zabawnych dialogów i zgrabnie skonstruowanej fabuły, wyszła Magdalenie Witkiewicz książka, która spodoba się wszystkim, którzy lubią czytać literaturę dziecięcą.

Uroku opowiadanej historii dodały ilustracje Joanny Zagner-Kołat. Dzięki nim postacie zdają się być jeszcze bardziej sympatyczne. Nawet ciotka Jadźka nie przypomina czarownicy, którą, jak się okaże, wcale nie była. Książka wydana została w serii Dla fanów Mikołajka. Jestem jednak przekonana, że przeczytają ją nie tylko wielbiciele Mikołajka, bo także ci, którzy nie czytali jeszcze serii opowieści René Goscinny’ego i Jean-Jacques’a Sempé.

„Lilka i spółka” jest powieścią pełną właściwego tylko dla siebie uroku. Zakochają się w niej wszystkie dzieci. Istnieje jednak jedno niebezpieczeństwo. Po jej przeczytaniu, żadne z nich nie będzie już się powstrzymywać przed realizacją najbardziej szalonych pomysłów!

Magdalena Witkiewicz, Lilka i spółka, Nasza Księgarnia, Warszawa 2013. Ilustrowała: Joanna Zagner-Kołat. ISBN: 978-83-10-12234-6. 160 stron. Seria: Dla fanów Mikołajka

Czytam To!:

0

dziennikarka, promotorka literatury, specjalistka ds. promocji i informacji w Bibliotece Publicznej Gminy Grodzisk Mazowiecki. Absolwentka filologii polskiej o specjalizacji edukacja medialna. Członkini zarządu Polskiej Sekcji IBBY. Pracuje z młodzieżą, pisze i realizuje projekty na potrzeby instytucji kultury. Organizuje spotkania czytelnicze dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi spotkania autorskie i audycję o książkach w grodziskim radiu Bogoria. Jest twórczynią serwisu o literaturze Czytam to!

Napisz komentarz