Co w przyszłości…
O jakich książkach wkrótce opowiem na blogu?
Jedną z pierwszych książek, którą przedstawię, będzie zapowiada już od dłuższego czasu “Genialna maszyna. Biografia serca” Stephena Amidona i Thomasa Amidona. Wydawnictwo Znak informuje, że: “Genialna maszyna” to połączenie stylu Jürgena Thorwalda z erudycją prof. Andrzeja Szczeklika. Książka jest dziełem braci – kardiologa i pisarza – którzy postanowili przedstawić rozwój medycznej wiedzy o sercu i ewolucję jego pojmowania w kulturze od antyku do czasów współczesnych. Wynik ich współpracy to dzieło lekkie, a zarazem zawierające wiele informacji. Każdy rozdział rozpoczyna się historyjką, której bohater ma jakieś problemy z sercem, co jest punktem wyjścia do przedstawienia stanu wiedzy kardiologicznej w danej epoce. Autorzy z wdziękiem przechodzą od dzieł Platona czy Dantego do opisów pionierskich operacji, od analizy Frankensteina Mary Shelley do prognoz dotyczących rozwoju kardiologii. To książka dla ludzi o szerokich horyzontach, ale napisana przystępnym językiem”.
Zachwycam się tą książką, ponieważ daleka jest ona od medycznych opisów funkcjonowania serca, z jakimi może być kojarzona. Słyszeliście o niej już pewnie wiele, myślę jednak, że warto ją nieustannie przypominać.
Opowiem także o książkach, które każde dziecko powinno mieć w swojej biblioteczce. Choć i rodzice chętnie, wspominając swoje dzieciństwo, będą po nie sięgać. Mowa jest tu o – „Poczytaj mi mamo. Księga druga”, „Jan Brzechwa dzieciom” i „Wanda Chotomska dzieciom” wydawnictwa Nasza Księgarnia. Nie muszę Was chyba przekonywać, jak wielką wartość mają te książki, sądzę jednak, że warto byśmy podzielili się swoimi przeżyciami związanymi z ich lekturą.
Długo odkładałam przeczytanie „Wpływowych kobiet Drugiej Rzeczypospolitej” Sławomira Kopra wydanych przez Bellonę. Ponieważ piszę tekst o Marii Dąbrowskiej, przeczytałam fragment książki, w którym autor opowiedział o pisarce i nie mogłam się oderwać. Książka jest znakomita, czyta się ją jak dobrą powieść. Gdyby podręczniki historii pisane były w taki sposób, z pewnością nasze dzieci chętniej, by po nie sięgały.
Czytam również „Honor złodzieja” Douglasa Hulicka wydawnictwa Literackiego. Jest to powieść fantasy, która choć zaczyna się zbyt brutalnie jak na moją wrażliwość, zaintrygowała mnie i nie pozwala się oderwać. Im dalej, tym jest lepiej. Na okładce można przeczytać: „Przygodowa powieść fantasy na miarę Brenta Weeksa i Scotta Lyncha.
Ildrekka to niebezpieczne miasto. Jeśli brakuje ci sprytu i przezorności, marny twój los. Na szczęście Drothe nie musi się tym martwić. Od wielu, wielu lat jest członkiem Kamratów, zna na wylot każdy najciemniejszy zaułek miasta, a złodzieje i mordercy to jego codzienne towarzystwo. Pracując jako informator dla szefa przestępczej organizacji, Drothe natrafia na ślad śmiercionośnej intrygi. Ten, kto wejdzie w posiadanie prastarej magicznej księgi, zawładnie światem…
Fantasy w najlepszym wydaniu – zanakomite pióro, szybka akcja, porywająca intryga, świetnie nakreśleni bohaterowie, fascynujacy, żywy świat, humor i naprawdę zaskakujące zakończenie! W panteonie mistrzów fantastyki pojawił się nowy gracz”. Zatem silne przeżycia gwarantowane!
Ciekawi mnie również, co znajdę w zapowiadanej w wielu miejscach i pozytywnie ocenianej „Przewrotności dobra” Jolanty Kwiatkowskiej. Książka wydana została przez Dobrą Literaturę. W powieści: „Osamotniona i poniżana w dzieciństwie, poddana manipulacji w imię przyszłego dobra, bohaterka uczy się, jak wyreżyserować zachowania innych i wykreować rzeczywistość wyłącznie wedle własnych zamierzeń. Wewnętrzny bunt dziewczynki owocuje własną interpretacją pojęć dobra i zła. Żelazna dyscyplina samokształcenia sprawia, że Dorota wyrasta na mistrzynię manipulacji”. Intrygujące, prawda?
Książka ukazała się w serii “Z Wykrzyknikiem!”. Jak informuje wydawca: “W serii Z Wykrzyknikiem! chcemy dotrzeć do tej prawdy, która przeplata się z fikcją. Ale co jest realne, a co tylko snem? Nie wiadomo, bo każda historia mogła wydarzyć się naprawdę. Historia, która powinna być wykrzyczana, tak abyśmy mogli ją dobrze usłyszeć. Bo czy te próby opowiedzenia drugiemu człowiekowi o sobie, o swoich radościach, marzeniach a także… koszmarach nie mają sensu? Czy musimy pogodzić się z wewnętrznym więzieniem nawet wtedy, gdy życie w nim jest tak przerażające, że myślimy wyłącznie o najgorszym?”
Odwiedzimy rodzinnie niezwykłą wystawę mistrzów ilustracji, którą do końca lipca oglądać można w Starej Kordegardzie. Zorganizuję również kilka wakacyjnych konkursów. Będzie można wygrać wiele interesujących książek. Informacje o pierwszym konkursie jeszcze w tym tygodniu. Zachęcam zatem do zaglądania na bloga, komentowania i przede wszystkim czytania książek oraz dzielenia się wrażeniami z lektury!