Cieszę się życiem!
Pamiętam bardzo dobrze ostatnie, niedzielne popołudnie. Siedzieliśmy z mężem na kanapie i ubolewaliśmy nad tym, że już minął weekend. Tak bardzo chciałabym piątkowy wieczór – powiedziałam. Nie wiem jak to się stało, ale dziś znów piątek. Przeżyłam kolejne urodziny i uświadomiłam sobie, że tyle jeszcze przede mną fantastycznych rzeczy do zrobienia. Tyle książek do przeczytania. Wiosna! Uwielbiam ją. Magiczne zaćmienie słońca. Przypomina mi fragment „Faraona” Bolesława Prusa:
Gdyby tłum mniej był zajęty gwałtami napastników, już spostrzegłby, że w naturze zachodzi jakieś niezwykłe zjawisko. Słońce świeciło, na niebie nie było ani jednej chmurki, a mimo to jasność dzienna poczęła się zmniejszać i powiał chłód.
– Dajcie tu jeszcze jedną belkę!… – wołali napastnicy na świątynią. – Brama ustępuje!…
– Mocno!… Jeszcze raz!…
Przyglądający się tłum huczał jak burza. Tu i owdzie poczęły odrywać się od niego małe grupy i łączyć z napastnikami. Wreszcie cała masa ludu z wolna podsunęła się ku murom świątyni.
Na dworze, mimo południa, wzrastał mrok; w ogrodach świątyni Ptah zaczęły piać koguty. Ale wściekłość tłumu była już tak wielka, że mało kto dostrzegał te zmiany.
– Patrzcie! – wołał jakiś żebrak – oto zbliża się dzień sądu… Bogowie…*
Cóż nam bogowie chcą oznajmić tym zaćmieniem słońca? Wiem, że Bóg, los, czy cokolwiek, w co wierzycie, nie chcą dla nas źle. Chcą, żebyśmy cieszyli się życiem. Jak inaczej można myśleć, patrząc na ludzi stojących na ulicach, tarasach i balkonach, wspólnie oglądających niezwykłe zjawisko. Wszyscy się do siebie uśmiechali, wesoło rozmawiali. Jeśli można pozwolić sobie na taką beztroskę, trzeba się z tego cieszyć. Podobnie jak z promieni słońca ogrzewających nasze twarze. Tyle mi to słońce dodało dziś energii.
STAROŚĆ AKSOLOTLA / THE OLD AXOLOTL from Platige Image on Vimeo.
Zrobiłam kolejną kawę i wróciłam do pisania. Jeszcze nie wszystko skończone. Przede mną pracowity weekend. Czekają już recenzje „Kompleksu Portnoya” Philipa Rotha i „Hardkorowego romansu” Evy Illouz. Kolejne dni spędzę przede wszystkim z powieścią Jacka Dukaja – „Starość aksolotla”. Niesamowitą zapowiedź tej książki oglądam już nie wiem który raz. A piosenka? Posłuchajcie sami.
* B. Prus, Faraon, Świat Książki, Warszawa 1995, t. 2, s. 354