GÓRA

Chemia w jedzeniu nie jest fikcją!

zamienchemie

Kiedy urodziła się moja córka, mieszkaliśmy na wsi. Przez dwa lata swojego życia jadła warzywa i owoce z przydomowego ogrodu. Piła mleko prosto od krowy i spożywała przetwory samodzielnie przyrządzone na zimę. Przez dwa lata nie było u niej żadnych problemów ze zdrowiem, może poza zwykłym przeziębieniem. Później przeprowadziliśmy się do miasta i zaczęły się nasze kłopoty.

Po mleku z kartonu bolał ją brzuszek, po owocach i warzywach z supermarketu dostawała wysypki. Pewnego dnia trafiliśmy do szpitala z pokrzywką. Wtedy pomyślałam, że czas już skończyć z przetworzonym i przyrządzanym na szybko jedzeniem. Część produktów przywozimy do domu od moich rodziców. Wąchacie czasem to, co kupujecie? Ja wącham zawsze. Warzywa i owoce kupione od wiejskiego gospodarza pachną, kupione w supermarkecie śmierdzą chemią. Jeśli nam czegoś brakuje, nabywamy to u znajomych, którzy prowadzą gospodarstwo ekologiczne. Wiem, jest drożej. Ale od pewnego czasu nie wydaję pieniędzy na wizyty u lekarza i leki.

Z ogromną przyjemnością sięgnęłam więc po książkę Julity Bator „Zamień chemię na jedzenie. Nowe przepisy”. Zrobiłam już większość polecanych w niej dań. W naszym domu wszyscy lubią warzywa i owoce, więc do nich nikogo nie muszę przekonywać. Dzięki autorce dowiedziałam się jednak, jak przygotować smaczne i zdrowe potrawy bez obaw, że zabraknie mi czasu na inne obowiązki. „Zapiekanka prawie jak u Endziora”, „Sałatka makaronowa z indykiem” i „Omlet z warzywami” przyrządzony na jajkach od kur zielononóżek, które hoduje moja mama, to już stałe dania naszego domowego jadłospisu. Znajdziecie ich w „Zamień chemię na jedzenie” wiele więcej. Są tu więc przepisy na – chleb i dodatki do chleba, na przekąski, które można zabrać do szkoły i pracy, potrawy świąteczne, słodycze i desery, dania serwowane podczas dziecięcych przyjęć, zdrowe fast foody i wiele innych. Obok nich znajdziecie też różne porady i ciekawostki dotyczące zdrowego odżywiania. W domowy nastrój wprowadzają opowieści autorki o jej własnej przygodzie ze zmianą nawyków żywieniowych rodziny.

Zdrowe odżywianie nie jest trudne i nie musi być czasochłonne. Julita Bator pokaże wam, jak zrezygnować z przetworzonego, pełnego szkodliwej chemii jedzenia. „Zamień chemię na jedzenie” i „Zamień chemię na jedzenie. Nowe przepisy” to dziś jedne z niewielu książek kulinarnych, z których korzystam.

Julita Bator, Zamień chemię na jedzenie. Nowe przepisy, Znak, Kraków 2014. ISBN: 978-83-240-3220-4. 280 stron.

Czytam To!:

0

dziennikarka, promotorka literatury, specjalistka ds. promocji i informacji w Bibliotece Publicznej Gminy Grodzisk Mazowiecki. Absolwentka filologii polskiej o specjalizacji edukacja medialna. Członkini zarządu Polskiej Sekcji IBBY. Pracuje z młodzieżą, pisze i realizuje projekty na potrzeby instytucji kultury. Organizuje spotkania czytelnicze dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Prowadzi spotkania autorskie i audycję o książkach w grodziskim radiu Bogoria. Jest twórczynią serwisu o literaturze Czytam to!