Powroty do klasyków
Więcej muszę teraz pisać o literaturze kobiecej. Czytam zatem dużo książek już kiedyś przeze mnie przeczytanych, ale nieco zapomnianych. Uzupełniam również moją biblioteczkę o lektury, które powinny się w niej znaleźć. Jestem na etapie wczytywania się w „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej. Kupiłam, najtaniej na Allegro, 5 tomów powieści i utknęłam. Wydanie fatalne. Literki maleńkie i zniechęcające do kontynuowania książki. Żeby nie wydać dużej ilości pieniędzy, sięgnęłam później po szkolne wydanie powieści z Grega. Komfort czytania się poprawił i już kończę lekturę! A jakie są Wasze przygody z powrotami do lektur szkolnych, do klasyków? Macie czas na takie powroty? A „Noce i dnie”? Jak Wam się podoba ta powieść?
Książki Zbójeckie
Ja przyznam, że wracając do klasyków po latach, odkrywam po raz pierwszy ich piękno i wartościowość. Jako licealistka nie byłam w stanie docenić tych utworów, teraz patrzę na nie inaczej… Dlatego u siebie także prowadziłam cykl o klasyce, a teraz prowadzę wyzwanie związane z literaturą średniowieczną, do którego zapraszam.
Czytam to!
Wspaniale! Nigdy nie można zapominać o dawnych pisarzach. Będę zaglądać na Twoją stronę, do czego zachęcam i innych czytelników tego bloga! 😉