Krzysztof Pławecki w swojej debiutanckiej książce opowiedział historię króla Jana Wspaniałego, który życie spędził na rządzeniu i spożywaniu obfitych posiłków. Nigdy nie musiał opuszczać pałacu, nie wiedział więc, jak ciężko pracują jego podwładni. Nie poznał też konsekwencji swoich rozkazów, które doprowadzały do spustoszenia przyrody. Musiał opuścić bezpieczne mury swojego zamku, aby przekonać się, jak wygląda prawdziwe życie.

Niekrólewska wyprawa dzieciom i dorosłym pozwoli spojrzeć inaczej na otaczającą ich rzeczywistość. Czasem warto wyjść ze swojego bezpiecznego świata, żeby zmienić perspektywę patrzenia i rozumienia ludzi. To, co nam wydaje się ważne i oczywiste, nie musi być takim dla innych. Każdy z nas żyje inaczej i każdy z nas jest odrębną jednostką. Trzeba to zrozumieć, żeby nasze decyzje nie krzywdziły drugiego człowieka.

Warto wspomnieć o tym, że swoją debiutancką opowieść Krzysztof Pławecki napisał 16-zgłoskowcem. Stworzenie Niekrólewskiej wyprawy musiało więc być trudnym zadaniem do wykonania. Ale udało się. Czytanie tej książki jest ciekawym doświadczeniem. Lekturę umilą z pewnością zabawne ilustracje Katarzyny Winkler.

Niekrólewska wyprawa motywuje do przyglądania się światu i podejmowania próby rozumienia drugiego człowieka, nawet jeśli wydaje się on inny od nas. Krzysztof Pławecki otwiera oczy na to, czego dotąd nie dostrzegaliśmy i uczy empatii. Kibicuję więc młodemu artyście w jego dalszej, pisarskiej przygodzie.